Spis treści
Wycena tłumaczenia – przysięgłe i zwykłe
Wycena tłumaczenia przysięgłego, jak i zwykłego powinna być wykonana przez doświadczoną w tym osobę. Dlaczego? Wyobraźmy sobie następującą sytuację. Przynosimy do biura tłumaczeń dokument lub wysyłamy jego skan albo zdjęcie w wiadomości mailowej, oczekując na wycenę. Zapoznaliśmy się już z wytycznymi, wiemy co to jest strona tłumaczenia, czyli że jedna jednostka (tzw. „strona przeliczeniowa”) tłumaczenia przysięgłego to 1125 znaków ze spacjami, a tłumaczenia zwykłego to zazwyczaj (np. w naszym biurze) 1800 znaków ze spacjami. Policzyliśmy skrupulatnie znaki oraz spacje w dokumencie i jasno wyszło nam, że jest ich np. 2800. Obliczyliśmy więc prosto, że w przypadku tłumaczenia przysięgłego byłyby to 3 „strony” (po podzieleniu przez 1125 wychodzi 2,5, a wiemy, że według przepisów każda rozpoczęta strona liczy się jako cała), a w przypadku tłumaczenia zwykłego – 2 „strony” (1,6 zaokrąglone w górę). Na podstawie znalezionego na stronie www cennika wiemy ile kosztuje strona tłumaczenia. Wyliczyliśmy więc sobie cenę i oczekujemy tylko na jej potwierdzenie. Kiedy słyszymy lub widzimy jaka jest wycena tłumaczenia podana przez tłumacza lub biuro tłumaczeń, dziwimy się – jest wyższa od naszej! Z czego to wynika?
Wycena tłumaczenia, a Zmiany objętości tekstu
Różnica w tym, co sami możemy sobie obliczyć, a tym, co usłyszymy w biurze, absolutnie nie wynika z tego, że tłumacz czy pracownik biura chce zawyżyć koszt tłumaczenia. Aby wyjaśnić, skąd ta rozbieżność się bierze, musimy przybliżyć sobie szczegóły dotyczące wyliczania zmiany objętości tekstu. To, ile przekład będzie liczył jednostek przeliczeniowych, wylicza się na podstawie gotowego już tłumaczenia, nie zaś tekstu wyjściowego, czyli naszego dokumentu. Dlatego, odpowiedź na pytanie „ile kosztuje tłumaczenie?” przed jego wykonaniem, wymaga wiedzy fachowej.
Język niemiecki
Załóżmy więc, że przynieśliśmy do tłumaczenia tekst w języku polskim, który ma wspomniane 2800 znaków. Chcemy go przetłumaczyć na język niemiecki – chodzi nam o tłumaczenie zwykłe. Zanim policzymy więc, ile nasz tekst będzie miał „stron”, musimy wziąć pod uwagę, jak specyfika języka polskiego przekłada się na język niemiecki. Przykładowo, niemiecki wykorzystuje rodzajniki (der, die, das itp.) poprzedzające rzeczowniki. W języku polskim rodzajniki nie występują. Wyobraźmy sobie jednak, że nagle w języku polskim przed każdym rzeczownikiem wprowadzimy trzyliterowy rodzajnik oraz do każdego doliczymy spację – poprzednie zdanie, rozpoczynające się od słowa „Przykładowo” rozrośnie się o 12 znaków ze spacjami, czyli o ponad 12%. Daje nam to pewne pojęcie, jak bardzo rozrasta się więc tekst przekładany z polskiego na niemiecki, gdy przed każdym rzeczownikiem trzeba umieścić rodzajnik.
Warto również wziąć pod uwagę zagadnienia czysto gramatyczne – w języku polskim czasy tworzy się stosunkowo prosto i bez dodawania wielu znaków, w języku niemieckim stosuje się częściej czasowniki modalne, które bardziej rozszerzają tekst. Ze względu na to, tekst tłumaczony z języka polskiego na niemiecki może rozrosnąć się nawet o 30%. Jeśli weźmiemy więc tekst mający wspomniane wcześniej 2800 znaków, po rozszerzeniu go o 30% okaże się, że otrzymamy nie 2, a 3 jednostki przeliczeniowe. Warto jednak pamiętać, że tekst tłumaczony z niemieckiego na polski wcale nie musi się skurczyć o 30% – nieraz może nawet się nieco rozszerzyć, np. ze względu na rozpisanie skrótów, które jest obowiązkowe w przypadku tłumaczenia uwierzytelnionego, albo dlatego, że w języku niemieckim funkcjonują bardzo długie słowa zlepione z różnych wyrazów jako określenia na coś, co w języku polskim trzeba przedstawić opisowo. Wszystko zależy więc od specyfiki tekstu.
Język angielski
Również w przypadku kombinacji polski-angielski objętość tłumaczenia będzie zmieniać się. Z jednej strony, angielski jest językiem o rozbudowanej gramatyce, który również zakłada użycie przedimków, więc tekst tłumaczony z polskiego na język angielski może rozrosnąć się nieco. Z drugiej strony, angielski jest dużo bogatszy leksykalnie, a więc czasem coś, co po angielsku określa się jednym słowem, w języku polskim może wymagać całego zdania – to sprawia, że najczęściej tłumaczenie z angielskiego na polski rozrasta się nawet o 20%, więc dużo. Jak duży ten rozrost będzie – trudno ocenić. Zależy to od tematyki tekstu (np. teksty specjalistyczne zwykle rozrastają się nieco mniej), struktur gramatycznych (np. równoważniki zdań w języku polskim trudno tłumaczy się na angielski, może to wymagać, przykładowo, użycia dużo dłuższej strony biernej). Taka ocena wymaga więc doświadczenia, którą ma biuro tłumaczeń.
Języki zapisywane alfabetem niełacińskim
Jeszcze większą trudność sprawia wycena tłumaczenia w momencie, gdy chcemy przełożyć teksty sporządzone w językach zapisanych alfabetem niełacińskim. Wtedy oceny, jak bardzo zmieni się tekst, jest w stanie dokonać tylko i wyłącznie tłumacz, który doskonale opanował obydwa języki. Wtedy może się okazać, że strona zapisana w niewielkim stopniu okaże się być aż 3 „stronami” przeliczeniowymi!
tłumaczenia przysięgłe
Jeśli chodzi o tłumaczenie zwykłe, rozrost związany jest z opisaną powyżej specyfiką języka. Gdy chodzi o tłumaczenia przysięgłe dodać do tego należy jeszcze kilka innych czynników, związanych przede wszystkim z tym, że tłumacz przysięgły ma nie tylko obowiązek przełożenia treści dokumentu, ale także musi opisać jego wygląd. Jeśli więc dokument zawiera trzy zdania, które mają około 300 znaków ze spacjami, ale umieszczono na nim trzy pieczęcie i sporządzono go na specjalnym papierze, może się okazać, że rozrośnie się on nawet o dwie jednostki przeliczeniowe.
Wystarczy prosty przykład – opis pieczęci, jaką możemy znaleźć na polskich odpisach aktu stanu cywilnego, w tłumaczeniu przysięgłym na język angielski to prawie 170 znaków ze spacjami! W przypadku tłumaczenia dokumentu sporządzonego w Stanach Zjednoczonych opis papieru może wymagać nawet 700 znaków ze spacjami! Opis wyglądu dokumentu i jedna pieczęć daje nam więc już dodatkową „stronę” przeliczeniową. Opisy poszczególnych elementów dokumentu to jednak nie jedyny element, który może wpłynąć na rozszerzenie tekstu. Tłumaczenie przysięgłe zawsze kończy się klauzulą poświadczającą, która zawiera imię i nazwisko tłumacza przysięgłego, jego indywidualny numer, a także informację, czy przekład był wykonywany na podstawie oryginału, czy kopii dokumentu.
Podsumowanie
Składając tekst do wyceny, powinniśmy liczyć się z tym, że jego finalna objętość podana w stronach przeliczeniowych będzie się znacznie różnić od tego, co sami jesteśmy w stanie obliczyć. Tak jest niemal zawsze, gdy zlecamy tłumaczenia pisemne. Przede wszystkim, określając objętość tekstu, należy wziąć pod uwagę przewidywaną objętość tłumaczenia, nie zaś dokumentu wyjściowego. W związku z tym, w przypadku tłumaczenia zwykłego, ogromne znaczenie ma to, jak mają się do siebie języki, pomiędzy którymi wykonywane jest tłumaczenie – czy jeden jest znacznie bogatszy leksykalnie od drugiego, czy ma bardziej złożoną i przedłużającą zdania gramatykę itp. W przypadku tłumaczenia przysięgłego, na rozszerzenie się tekstu mają wpływ także inne czynniki, przede wszystkim konieczność opisania wszystkich elementów tekstu, rozpisania skrótów oraz wstawienia przez tłumacza stopki z klauzulą poświadczającą. Ze względu na wszystkie wyżej opisane procesy, samodzielne określenie objętości tłumaczenia jest właściwie niemożliwe. Nie należy też dziwić się, jeśli wycena tłumaczenia wykonana przez biuro tłumaczeń lub tłumacza wskazuje na więcej „stron”, niż samodzielnie oszacowaliśmy. Warto zaufać doświadczeniu tłumaczy i pracowników biur tłumaczeń.