Spis treści
Korekta native speakera – kiedy jest ona potrzebna, w jakich rodzajach tłumaczeń? 24.05.2019
Zapewne dla większości osób oczywistym jest fakt, że samo tłumaczenie to tylko jeden z etapów, przez które musi przejść tłumacz, by zrealizować powierzone mu zlecenie. Etapem następującym po tłumaczeniu jest np. korekta, która polega na bardzo uważnym przeczytaniu tekstu oraz sprawdzeniu poprawności językowej i ogólnie pojętego brzmienia tekstu, czyli tego, jak się go czyta.
Korekty można dokonać samodzielnie, może ją wykonać drugi tłumacz, można także w tym celu zwrócić się do native speakera, czyli rodzimego mówcy języka, na który tłumaczyliśmy. Jeśli więc tłumacz, którego językiem ojczystym jest polski, tłumaczy jakąś treść na angielski, może się zwrócić do rodowitego Brytyjczyka, Amerykanina itp., aby ten dokonał korekty. Kiedy i przy jakich rodzajach tekstów warto powierzyć korektę native speakerowi?
Co wyróżnia korektę wykonaną przez native speakera?
Aby odpowiedzieć na pytanie, kiedy należy zwrócić się do native speakera, warto rozważyć, co wyróżnia wykonaną przez niego korektę. Warto w tym miejscu wspomnieć o dwóch rodzajach ekwiwalencji tłumaczeniowej, którą w skrócie zdefiniować można jako relację między tekstem złożonym do tłumaczenia a tekstem przetłumaczonym.
Ekwiwalencja formalna i dynamiczna
Kiedy tekst przetłumaczony możliwie jak najbliżej trzyma się tekstu złożonego do tłumaczenia, również pod względem elementów kulturowych, mówi się o ekwiwalencji formalnej. Kiedy zaś tekst przetłumaczony zmieniany jest tak, by stał się bliższy realiom języka, na który się go tłumaczy, mówi się o ekwiwalencji dynamicznej. Prosty przykład – czytamy tekst o serwisie aukcji internetowych. Okazuje się, że tekst tłumaczony był z angielskiego, a przykładem takiego serwisu był eBay. W tekście przetłumaczonym z zachowaniem ekwiwalencji formalnej przykładem nadal pozostanie eBay, aby zachować jak najwyższą wierność. W tekście przetłumaczonym zaś z zachowaniem ekwiwalencji dynamicznej przykładem będzie allegro – czyli coś, co jest znane i bliskie polskojęzycznym czytelnikom. Korekta native speakera ma na celu zachowanie jak najwyższej ekwiwalencji dynamicznej, jak największej naturalności tekstu, aby dla odbiorcy obcojęzycznego brzmiał on tak, jak gdyby został napisany w jego języku ojczystym.
Na czym polega korekta native speakera?
Jak można wywnioskować z powyższego akapitu, korekta native speakera polega na tym, że modyfikuje on tekst w taki sposób, aby ten brzmiał jak najbardziej naturalnie. Zamieni on więc elementy, które mogą być obce lub niezrozumiałe dla czytelnika obcojęzycznego na elementy mu znane. Poprawi on płynność językową i wprowadzi struktury gramatyczne, które zostałyby naturalnie użyte przez rodzimego mówcę w danym kontekście. Poprawi lub wprowadzi związki frazeologiczne, przysłowia bądź zwyczajowe wyrażenia, jakich on sam lub ojczyści mówcy jego języka użyliby w danej sytuacji. Wszystko po to, aby tekst tłumaczenia czytało się tak, jakby był on napisany przez rodzimego mówcę języka.
Korekta native speakera, czy drugiego tłumacza?
Nie oznacza to oczywiście, że tłumacz, który dokonuje tłumaczenia, danego języka nie zna. Może znać go bardzo dobrze, jednak język wyuczony rzadko kiedy (a zdaniem niektórych nigdy) nie jest w stanie dorównać językowi ojczystemu, przede wszystkim pod względem naturalności w każdej sytuacji oraz znajomości elementów kulturowych. Właśnie dlatego korekta native speakera może być przydatna w niektórych sytuacjach.
Korekta native speakera a rodzaje tłumaczeń
Przy jakich rodzajach tłumaczeń warto korzystać z korekty native speakera? Można tu kierować się prostą zasadą – kiedy chodzi nam o to, żeby tekst nie tylko przekazywał odbiorcy obcojęzycznemu daną treść, ale także wywierał na nim w jak największym stopniu pożądany przez nas skutek. Korektę native speakera warto więc rozważyć w przypadku treści reklamowych, takich jak oferty firm, strony internetowe, profile w mediach społecznościowych itp. Oczywiście, taka korekta przyda się również wtedy, kiedy będziemy coś publikować lub wypuszczać na rynek w kraju obcojęzycznym – mogą to być gry komputerowe, publikacje naukowe lub literatura. Wtedy zależeć nam będzie na tym, aby nasze dzieło wywarło na odbiorcy obcojęzycznym takie wrażenie, jak na polskojęzycznym. Tłumaczenie musi więc być mu bliskie, brzmieć naturalnie, inaczej możemy nie osiągnąć zamierzonego efektu.
Jeśli rozważa się więc którykolwiek z wymienionych rodzajów tłumaczenia, naprawdę warto zastanowić się nad korektą ze strony native speakera. Być może nieco podniesie to koszty, ale na pewno pomoże zrealizować nasz cel.
Zapraszamy do skorzystania z oferty tłumaczeń wraz z korektą native speakera naszego Biura Tłumaczeń MIW.