Czym jest „ponglish”? Otóż jest to mieszanka języka angielskiego oraz polskiego, której kariera rozpoczęła się w Stanach Zjednoczonych (tak zwany „język czikagoski”), obecnie rozwija się głównie na Wyspach Brytyjskich, gdzie mieszka najwięcej Polaków. Ten twór językowy, slang, charakteryzuje się szczególnym stopniem dziwaczności i niezrozumiałości.
Aby mówić w języku ponglish należy (przepis Petera Morana): dosłownie tłumaczyć zwroty, tłumaczyć angielskie idiomy dosłownie na polski oraz wplatać (i odmieniać wg zasad polskiej koniugacji i deklinacji) angielskie słowa do zdania utrzymanego w większości języku polskim. W wyniku połączenia tych wszystkich składników otrzymujemy całkowicie niezrozumiałą mieszankę.
Przykładowo:
Masz tu tłoni baksów (20 dolarów), skocz kup kofi (kawę).
– Czym się zajmuje Arek?
– Jest hitingowcem. (specjalistą od ogrzewania)
– A myślałem że karpenterem? (stolarz)
– Kiedyś był, teraz jest hitingowcem.
Muszę jechać do łoszkarni (myjni samochodowej), bo nie starcza mi houza (węża ogrodowego) na umycie samochodu przed domem.
Prawda, że ciężko jest zrozumieć taką wypowiedź? Niestety, powstanie slangu ponglish nie miało raczej na celu ułatwień komunikacyjnych. Być może chodziło raczej o zabawę dwoma językami (nazywanie frytkownicy frajernicą – od słowa „fry”, smażyć), która to zabawa zatraciła się w sobie i rozwinęła w sposób niekontrolowanym lub o chęć popisania się znajomością leksyki języka angielskiego. Cóż, niezależnie od genezy narodzin kuriozalność ponglisha nie budzi raczej wątpliwości. Co ciekawe, używanie tego slangu jest charakterystyczne raczej dla świeżo upieczonych emigrantów. Tak zwana stara emigracja posługuje się piękną polszczyzną, najpewniej dlatego, że kiedyś język był jedyną rzeczą, która łączyła tych ludzi z krajem.
„Promyczkiem nadziei wśród ciemności” jest chyba tylko to, że nie tylko Polacy w ten sposób bawią się językami (lub je kaleczą, różne mogą być interpretacje). Doskonale wychodzi to również osobom hiszpańskojęzycznym (spanglish – meksykańska odmiana hiszpańskiego i amerykańska angielskiego), Czechom (czenglish), Francuzom (franglais)… Pozostaje tylko mieć nadzieję, że ten potworek pozostanie pod łóżkiem i nie rozprzestrzeni się wśród emigrantów na tyle, że zajmie miejsce języka polskiego i angielskiego.