Najlepszym sposobem na potwierdzenie danej tezy jest dostarczenie niezbitych argumentów. Jakie więc argumenty posłużyły tłumaczom na całym świecie do przekonania społeczeństwa o nieocenionej roli przekładu w rozwoju cywilizacji, a także rozwiązywaniu problemów dnia powszedniego? Co pozwoliło im na osiągnięcie upragnionego celu, czyli powstania zawodu tłumacza w najszerszym tego słowa znaczeniu?
Potrzebne dowody istniały zawsze, w zasadzie tak długo, jak długo człowiek zajmował się przekładem. Ale dopiero kluczowe wydarzenia minionego wieku, wymagające natychmiastowego i stanowczego działania, czy udziału przedstawicieli wszystkich nacji, otworzyły oczy wszelkim niedowiarkom i zwróciły ich uwagę na niezastąpioną wartość tłumaczenia.
Pierwszą, i miejmy nadzieję ostatnią tego typu, okolicznością , która potwierdziła absolutną konieczność istnienia przekładu, było sądowe postępowanie karne prowadzone w latach 1945-1949 przeciwko zbrodniarzom nazistowskim, powszechnie znane jako Procesy Norymberskie. Ze względu na globalny zasięg działań wojennych i powstałych w ich skutek zniszczeń, w Procesach brali udział obywatele wielu krajów. Z uwagi na prawidłowy przebieg Procesów, wszyscy uczestnicy tych wydarzeń, często nie władający ani jednym językiem obcym, musieli być w stanie zrozumieć każde padające na sali rozpraw słowo. Jedynymi ludźmi, którzy byli w stanie to zagwarantować, okazali się tłumacze. Wtedy to po raz pierwszy zastosowano, zamiast tłumaczenia konsekutywnego, tłumaczenie symultaniczne, które używane jest do dziś w podobnym charakterze – podczas rozpraw sądowych, konferencji czy posiedzeń organizacji międzynarodowych, takich jak np. ONZ.
Nie tylko samo powstanie, ale także dalsza działalność wymienionej Organizacji Narodów Zjednoczonych, NATO czy Unii Europejskiej, nie mogłaby zaistnieć gdyby nie wielokulturowy dialog wszystkich członków organizacji i ich zdolność do swobodnego porozumiewania się. To samo tyczy się wszelkiej współpracy międzynarodowej utrzymywanej na szczeblu politycznym czy biznesowym. Czy te warunki byłyby spełnione bez pomocy tłumaczy? Odpowiedź wydaję się być oczywista.
Powyższe przykłady stanowią tylko ułamek ogromnej całości istotnych wydarzeń czy projektów, które nie miałyby szansy na powodzenie, gdyby nie udany i profesjonalny przekład. W dobie globalizacji, swego rodzaju ‘umiędzynarodowienia’ praktycznie każdej sfery naszego życia, wszyscy codziennie mamy styczność z czymś, z czym wcześniej styczność miał także tłumacz. Dla przykładu, wprowadzenie na polski rynek produktów firmy Apple, czy otwarcie sieci kawiarni Starbucks uwarunkowane było pewnymi prawami i regulacjami sporządzonymi w języku angielskim. Nie kto inny jak tłumacz musiał zadbać o przygotowanie polskiej wersji wszystkich dokumentów, które wędrując przez różne urzędy, w rezultacie pozwalają nam teraz usiąść w stylowych wnętrzach Starbucks Coffee z kubkiem kawy w jednej ręce i iPadem w drugiej.
Autor: Aleksandra Polińska– stażystka