Początki zawodu tłumacza oraz tłumaczenia sięgają najodleglejszych czasów, o czym świadczyć może zainteresowanie tym tematem Cycerona czy Horacego, żyjących w I w. p.n.e. . Od tamtego czasu tłumaczenie stało się nieodłącznym elementem ludzkiej egzystencji, jako narzędzie umożliwiające międzynarodową komunikację na wielu płaszczyznach. Ogromna rola jaką tłumaczenie odgrywało i w dalszym ciągu odgrywa w życiu codziennym, jest absolutnie niepodważalna.
Jednak droga jaką przedstawiciele tej dziedziny musieli przebyć do momentu, kiedy ich zajęcie uznane zostało jako zawód, a także zdobyło należyte uznanie, nie była wcale usłana różami.
Od najdawniejszych czasów tłumacze uznawani byli za ludzi, którzy władając obcym językiem, potrafili zagwarantować poprawną i udaną wymianę informacji. Trudno się z tym nie zgodzić. Często nie uwzględniano jednak innych aspektów tego zawodu, mianowicie całego procesu zaznajamiania się z językiem, przyswajania go, a także wszelkiej dodatkowej wiedzy, która okazuje się niezbędna, aby tłumaczenie było poprawne i jak najlepiej odzwierciedlało oryginał. Tłumaczenie nie jest tylko znajdowaniem dla każdego elementu tekstu źródłowego ekwiwalentu w języku docelowym, ale głęboką analizą tekstu jako całości, a następnie przekazywaniem sensu i informacji zawartych w tymże tekście w postaci tekstu tłumaczenia, respektującego wszelkie reguły gramatyczne i stylistyczne języka docelowego. Ta definicja w swojej złożoności i skomplikowaniu w cale nie ustępuje zadaniom, jakie ma do wykonania tłumacz.
Poza produkcją samego przekładu, dodatkowej wiedzy na temat, którego treść tłumaczenia dotyczy (tu pojawia się zagadnienie tłumaczeń specjalistycznych), tłumacz powinien również posiadać wiedzę na temat historii, kultury czy realiów panujących w kraju/ach, których mieszkańcy mają być potencjalnymi odbiorcami tłumaczenia, mieć jak najczęstszą styczność z językiem obcym, a także śledzić zachodzące w nim zmiany. W zasadzie można by pomnożyć to razy dwa, gdyż przekład uwzględnia nie jeden, ale dwa języki, a drugi nie może przecież pozostać w tyle.
Dodatkowo, w przypadku tłumaczeń ustnych (symultanicznych oraz konsekutywnych), tłumacz oprócz nienagannych umiejętności językowych, musi wykazać się refleksem i sprawnością w tłumaczeniu tekstu w krótkim czasie, a także opanowaniem. Droga kariery tłumacza może być naprawdę nieprzewidywalna. Jednego dnia jego zadaniem będzie tłumaczenie podczas sympozjum naukowego, innego dnia rozprawy w sądzie (wyłącznie tłumacze przysięgli). W tym zawodzie trzeba być gotowym na wszystko!
Początkowe, dość lekceważące, podejście do tłumaczenia jako samodzielnej dyscypliny naukowej mógł pogłębiać fakt, że tłumaczenie przez długi czas nie miało swojego konkretnego programu, ani żadnego spisu konkretnych praw i zasad nim rządzących. Trudno jednak sporządzić podobny spis, ponieważ równie trudno określić konkretne modele działania w różnych typach tłumaczeń. Dziedzina ta charakteryzuje się dość dużą zmiennością, ze względu na ciągłe zmiany zachodzące w samym języku, ale także na fakt, że do każdego tłumaczenia trzeba podejść ‘indywidualnie’ (nie dotyczy to w tak dużym stopniu tłumaczenia dokumentów). Nie przeszkodziło to jednak Amerykańskiemu Stowarzyszeniu Tłumaczy „ATA” w opublikowaniu w 1972 „Propozycji wytycznych do programu kształcenia tłumaczy w szkołach wyższych”, a nastepnie w 1976 roku André Lefevere’owi przedstawienia „Translation Studies”, czyli po prostu teorii tłumaczenia jako dziedziny naukowej.
Biorąc pod uwagę zasięg umiejętności, jakie powinien posiadać każdy dobry tłumacz, a także wszechstronność zadań, jakich się on podejmuje, aż trudno uwierzyć, że przedstawiciele tego zawodu tak długo musieli borykać się z brakiem praw zawodowych, a także należytego uznania w społeczeństwie.
Warto pamiętać o tym wszystkim, kiedy następnym razem sięgniemy po polską wersję naszej ulubionej zagranicznej książki.
Autor: Aleksandra Polińska– stażystka