Kolejny pracowity rok już prawie za nami. Po przedświątecznym szaleństwie nastał czas lekkiego urlopowego spowolnienia. W związku z tym podejmujemy dziś temat wpisujący się w otaczającą nas atmosferę, a mianowicie tłumaczenia korespondencji świątecznej. I tak, nie wysyłając kartek do dalszej rodziny i przyjaciół za granicą tłumaczymy się często na biznesmena – brakiem czasu. Czasami spotykamy tłumaczenie się na „dwie lewe ręce” – brakiem adresu. Niektórzy preferują wersję na Jasona Bourne’a i tłumaczą, że zapomnieli. Załoga naszego biura tłumaczeń wybiera jednak opcję tłumaczenia na beztroskiego gamonia – nie przyszło mi to do głowy.
1 thought on “Tłumaczenia świąteczne”
Comments are closed.
wcale to nie jest śmieszne 😉 ale może i zrozumiałe… jak się pracuje to czasami naprawdę nie wiadomo czy to lato czy już zima….